Ohayo :3
Z poniedziałkowego meetu wróciłam z Hirato, który z okazji wakacji pomieszka trochę u mnie. Od razu nabrałam chęci do robienia zdjęć, bo przecież Hirato oczarował mnie już dawno temu.
Hiruś zabrał ze sobą masę cudownych ubranek autorstwa Patrycji, za co bardzo dziękuję, bo ja z maszyną nie dogadam się chyba nigdy (zwłaszcza, że ona działa kiedy chce i jak chce).
Zdjęcia może nie powalają, ale mam naprawdę wielki zaciesz, że mam Hirusia do własnej dyspozycji :>