歓迎!
(Witajcie!)
Dzisiaj mam trochę więcej czasu, więc będzie
więcej przynudzania.
Teraz jestem chora i w ogóle nie mam czasu dla bloga., lalek. A co dopiero
w tygodniu. Ale postaram się jakoś to nadrobić.
Chociaż wydaje mi się, że nie piszę, aż tak rzadko, jak niektórzy.
Muszę dzisiaj Wam opowiedzieć wczorajszą historię dotyczącą Alice.
A więc było to tak:
Patrzę sobie na moją kochaną May (miała już założone obitsu) i tak zerkam na Alcię, patrzę jeszcze raz.
Żal mi się jej zrobiło May miała już obitsu i nowe czuszki (o których później), a Alice
leżała taka łysa golutka, no i taka samiutka w kącie (położyłam ją tam, bo wszyscy się jej bali).
Obok leżała wata. Patrzę na Alice, patrzę na watę.
Aż w końcu dorwałam się do waty i na gumkę (tą do robienia bransoletek- trucizzznaaa)
jakoś przyczepiłam ją do Alicji głowy. Ubrałam ją i tak oto powstała: Al
Dostała zupełnie nowy charakter. A najgorsze jest to, że tamta Alice
podoba mi się tak samo jak Al
I co teraz?
Mam zrobić z niej dwie lalki (że raz by była w fur wigu, a raz w swoim)?
To by było trochę dziwne.
Muszę to jeszcze przemyśleć o.O
A teraz "May w zoo-czyli moja wycieczka z lalką XD"
Ale najpierw muza wiem, że nie pasuje,ale to
nie moja wina, że się zakochałam
Niektóre zdjęcia są poruszone i nie widać na nich zwierząt. To dlatego, że trudno mi było trzymać lalkę, trzymać aparat i robić zdjęcia. A w ogóle chodziły za mną takie dzieciaki
i chciały mi strącić lalkę. Miałam takiego stracha.
Co by było jak by May wpadła na wybieg np. lam (tam ryzykowałam najwięcej)
Mam nadzieję, że totalnie Was nie zanudziłam.
Zdjęć było dużo, więc gratuluję jak ktoś dotrwał (bez oszukiwania), aż tu. :)
Pozdrawiam i mam nadzieję że do niedługiego zobaczenia :D